Cześć!
W ramach mojego newslettera projektowego podzielę się z Tobą moim ostatnim pomysłem, jego konsekwencjami i związanymi z nimi liczbami ($$$).
Jeśli chcesz przejść do mięska i przeskoczyć trochę wspomnień i wstępów, to pomiń rozdział 'Think Different!'.
Na wiele lat przed powstaniem pierwszej, testowej wersji Mikrusa postanowiłem, że będę sprzedawał VPSy. Zacząłem od przeprowadzenia analizy konkurencji (zamiast zbadać potrzeby przyszłych klientów ?♂️).
Ówcześnie standardem było 1-2GB RAMu i około 10GB dysku. Ha! Banalne do pobicia - pomyślałem. Wystarczy, że zaoferuję 3GB RAM i 20GB dysku i będę najlepszy. Później Excel powiedział mi jednak, że te parametry nie biorą się z powietrza i z moimi zasobami finansowymi, to ja do konkurencji mogę co najwyżej dorównać, a nie ją przegonić. Zapomniałem w obliczeniach, że wypadałoby na tym biznesie coś jeszcze zarobić.
Mój zapał mocno opadł. Głupi Excel ?
Na jednej z konferencji spotkałem Maćka, mocno zakręconego w świecie bizneoswym i rozwojowym człowieka. Opowiedziałem mu o swoim pomyśle i chęci rezygnacji.
- dlaczego chcesz zrezygnować?
- nie przegonię konkurencji. Liczyłem i po prostu się nie da. No chyba, że miałbym duuuuużo kasy, własne serwery i do tego wszystko kupowałbym w hurcie. Do tego sprawdzałem reklamy na FB i są naprawdę drogie, bo każdy chce się reklamować w branży IT :(
- mhmm... czyli się ścigasz z konkurencją?
- no nie scigam jeszcze, tylko staram wymyślić jak ich dogonić najpierw
- a jakbyś tak pobiegł w innym kierunku? myślałeś o błękitnym oceanie?
- Eeee? ?
Nie byłem zaznajomiony z nowomową ówczesnych rozwojowców, więc niewiele mi to mówiło. Dostałem jedynie namiary na książkę, którą miałem przeczytać i przeanalizować swój pomysł pod kątem "strategii błękitnego oceanu". Brzmiało trochę jak bullshit, ale książkę kupiłem. Nie była jakaś rewelacyjna, ale sama koncepcja spodobała mi się.
Strategia w dużym uproszczeniu zakładała podział świata na dwa oceany - czerwony (jest czerwony od krwi, bo tam przedsiębiorcy walczą o klienta) oraz błękitny (spokojny, tam nic się nie dzieje i nikt jeszcze nie łowi, ale też są tam ryby). Idea polega na tym, aby przestać łowić na oceanie czerwonym i budować swój biznes na błękitnym.
W praktyce wygląda to tak:
Reklamy skierowane do branży IT są drogie! => a dla której branży są tanie? tam je kieruj
Serwery są co raz większe i mocniejsze! => to oferuj takie, które są poniżej progu 'wyścigu zbrojeń'
W czasach gdy powstawał Mikrus (i dzisiaj w sumie też) niewiele było firm, które celowały z reklamami VPSów do studentów, amatorów i hobbystów (to najtańsza półka reklam). Celem podstawowym innych firm zawsze będą specjaliści z branży IT, szefowie działów IT i duże korporacje (najdroższe z reklam).
Firmy prześcigają się w parametrach. 16GIGA RAMU, 4 CORY, dysk 1 TERA! [przeczytaj to głosem lektora z reklam MediaMarkt/Saturna).
Tymczasem, Mikrus, na spokojnie daje w najniższej (sprzedającej się jak ciepłe bułeczki) ofercie 384MB RAM i 5GB dysku. Zero stresu z powodu konkurencji, a od roku sumboliczne wydatki na reklamę, a zarobki są bardzo przyzwoite.
Uciekłem do część rynku w której nikt z nikim się nie ściga, a konkurencja praktycznie nie istnieje. Możnaby powiedzieć 'totalny Slowbiz' ;)
Milionerem w ten sposób prawdopodobnie (ale stay tuned!) nie zostanę, ale pytanie, czy to jest moim celem? Niekoniecznie.
Ten przydługi wstęp będzie dobrym wyjaśnieniem tego, co i dlaczego zrobiłem ostatnio...
Budowa wartościowego kursu online wymaga czasu... i to sporo czasu. Ja od roku pracuję nad Kursem Debugowania Linuksa, więc coś już o tym niestety wiem. Zastanawiałem się jednak ostatnio, czy dałoby się to zrobić inaczej.
A gdyby tak zaprojektować, nagrać, zmontować i rozpocząć sprzedaż prostego kursu online w jeden dzień? (a przy okazji fajnie byłoby na tym zarobić). Brzmi to jak szalony pomysł, ale lubię takie wyzwania.
Obecnie w Internecie jest parcie na to, aby robić jak najdroższe kursy (wiadomo, mniej klientów do obsługi, a też większy profit per klient i zupełnie tego nie neguję) i do tego napakowane po brzegi treścią. Najlepiej wiele godzin wideo.
Zastanowiłem się jednak, ile nieprzerobionych kursów, które kupiłem mam odłożonych na moją 'kupkę wstydu'? Jest ich trochę. Co sprawiło, że ich nie przerobiłem? Brak czasu.
A gdyby tak wiedze kompresować, a nie lać wodę? gdyby sprzedawać samą esencję? ?
Większość kilkugodzinnych kursów dałoby się streścić w godzinę, aleee... wtedy 1h nagrania nikt by nie kupił, więc się tego nie robi z powodów czysto ekonomicznych.
A gdyby tak zmienić zasady gry? ?
➤ Przygotowania
Rozpocząłem analizę założeń mojego testowego projektu. Oto one:
Tak oto powstał pomysł na nagranie jednogodzinnego wprowadzenia do konfiguracji i administracji serwera webowego NGINX.
➤ Realizacja
W praktyce, realizacja moich pierwotnych założeń wyglądała tak:
➤ Wyniki sprzedaży
Początkowo kurs oferowałem za 47zł. Była to cena, która miała zachęcić do kupna kursu ludzi sceptycznie nastawionych do oferty czegoś, co jakby nie patrzeć trwa... 53 minuty.
Zapowiedziałem jednocześnie, że cena wzrośnie i nigdy nie spadnie poniżej tych 47zł. Okno sprzedażowe ustawiłem na 5 dni. W zaplanowanym czasie sprzedałem dokładnie 322 sztuki kursu (z czego 200+ ostatniego dnia), co dało przychód 15134zł.
Piątego dnia, dokładnie sekundę po północy, cena kursu wzrosła do 67zł i taka też jest do dziś.
Kurs do dziś dnia sprzedał się 563 razy, generując równe 31281zł przychodu (cena zmieniała się w trakcie, stąd tak mało okrągła liczba).
Czy to dużo, czy mało, to każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Dla mnie jak za 1 dzień pracy (maraton 16h+ przed komputerem) to bardzo dużo. Biorąc pod uwagę, że kurs cały czas się sprzedaje i pewnie sprzedawał się będzie jeszcze długo, to było warto.
➤ Ulepszenia i dalszy rozwój
➤ Odbiór społeczny eksperymentu
➤ Co się zdecydowanie udało
Moim planem minimum była sprzedaż 100 sztuk kursu w 5 dni. Miało mi to dać 4700zł przychodu. Każda złotówka ponad to miała być uznawana za sukces. Wyszło ponad 30k.
Udało mi się nagiąć nieco zasady gry i nie ścigać się z konkurencją (bo kursów NGINX jest pełno).
W skrócie: czasami warto wypłynąć na niebieski ocean - może to się opłacać.
➤ Co mogłem zrobić lepiej lub co zrobiłem źle?
A jeszcze jedno! ?
Tak opisuję ten kurs, platformę, sposób tworzenia, a najlepiej byłoby go po prostu zobaczyć od środka.
Możesz to zrobić zaopatrując się w ten kurs - przy okazji zobaczysz cały landing page, koszyk od IMKERA i platformę WP IDEA od strony użytkownika ⬇️
https://wiedza.mrugalski.pl/product/kurs-konfiguracji-nginx/
A jeśli chcesz odrobinkę przycebulić, to przy zamówieniu wpisz kod: CEBULA (jest wazny do środy do północy).
Jeśli masz jakieś uwagi lub pytania, to zawsze możesz odpisać na dowolny z moich newsletterów.
Do zobaczenia za jakiś czas ?
pozdrawiam Jakub 'unknow' Mrugalski |
Jeśli nie chcesz więcej otrzymywać ode mnie wiadomości, zawsze możesz się wypisać.